Wywiad realizowany w ramach kampanii “Inżynier przyszłości to ja, kobieta” opublikowany na łamach magazynu „Imperium kobiet” (nr listopad-grudzień 2013).
Katarzyna Matras – Postołek
- dr inżynier, Wydział Inżynierii i Technologii Chemicznej, Politechnika Krakowska
- Pracownik naukowo-dydaktyczny PK, badacz naukowy.
- Laureatka programu Homing Plus z Fundacji na rzecz Nauki Polskiej.
- Miłośniczka podróży i dobrej muzyki. Najszczęśliwsza jest jednak wtedy, kiedy blisko siebie ma rodzinę.
Wybór Politechniki to u nas chyba rodzinne. Moi bracia oraz wujkowie wybrali podobnie. Na początku chciałam być lekarzem, jak połowa mojego roku, ale potem pochłonęła mnie całkowicie chemia. Ponieważ nie chciałam, by stała się w moim przypadku nauką dla nauki, wybrałam, jako specjalność Technologię Tworzyw Sztucznych, a doktorat zrobiłam w Niemczech z nowych nanomateriałów polimerowych dla optoelektroniki. Teraz wykładam na Politechnice i kontynuuję badania w tym zakresie.
Jedną z zalet pracy naukowca jest możliwość pracy w różnych miejscach na świecie. Moje badania prowadziłam zarówno w Polsce jak i w Niemczech, jednak to mój siedmioletni pobyt na FH Muenster dał mi najwięcej. Przez moje niemieckie laboratorium „przewinęło się” mnóstwo fantastycznych osób z całego świata. Współpraca z nimi pozwoliła mi nie tylko na wymianę nowych doświadczeń i umiejętności, ale także na nawiązanie ciekawych naukowych kontaktów, które mam nadzieję, że zaowocują w przyszłości.
Do Polski wróciłam, bo tęskniłam za rodziną. Choć przyznaję, że nie była to łatwa decyzja. Emigracja dla mnie zawsze łączyć się będzie z jakimś wyrzeczeniem. Ja lubię podróżować z myślą, że mam dokąd wracać.
Jestem dumna z tego, że udaje mi się godzić pracę naukową i życie rodzinne. Choć czasami nie jest to takie łatwe. Nie udałoby się to jednak bez wsparcia męża i rodziny. Jestem też dumna z tego, że zebrałam się na odwagę i wyjechałam z Polski na długi czas, bo teraz wiem, że dam sobie radę w każdej sytuacji.
Kiedy mam czas dla siebie?
Przyznam, że jest go ostatnio niewiele, ale kiedy się już uda wygospodarować trochę czasu, to staramy się z mężem i synkiem spędzać go bardzo aktywnie. Uwielbiam dobrą muzykę, towarzyszy mi prawie codziennie. Kiedy mieszkałam w Niemczech często chodziłam na różnego rodzaju koncerty. Miałam szczęście zobaczyć i usłyszeć na żywo artystów z najwyższej światowej półki. Niezapomniane chwile.
Dlaczego polecam studia na Politechnice?
Nasi absolwenci bardzo dobrze radzą sobie na rynku pracy w kraju i za granicą. Są świetnie wykształceni, zdyscyplinowani i przede wszystkim zdeterminowani. Profesorowie w Niemczech niemalże wypatrują polskich studentów. Część z tych osób po obronie magistra lub doktoratu zostaje jednak za granicą, gdyż perspektywa pracy w dużych firmach i laboratoriach zagranicznych nadal jest kusząca. Nikt z moich znajomych ze studiów nie narzeka teraz na brak pracy. Politechnika daje naprawdę wiele możliwości.